Najnowsze wpisy, strona 3


Co dalej?
24 października 2006, 10:02

Zawiodłam się na Słonku troszkę, spodziewać bym się mogła tego po wielu innych, ale nie po Nim, trudno. Wczoraj nie dałam po sobie poznać że mi przykro. Nie będę mu przecież robić wyrzutów, nie oczekiwałam niczego konkretnego od Niego, ale czegoś takiego się nie spodziewałam. Na tej przyjaźni mi również zależy. Co dalej?- nie mam pojęcia. Czas pokaze.

Wczoraj nie za bardzo miałam z kim nawet sobie porozmawiać, jak zwykle w takich sytuacjach, ale chociaż na tlenie popisałam z przyjacielem(dziękuję że jesteś i w ogóle):

„…kurde ja w sumie też nie mogę się z Tobą związać, nie zrozum mnie źle ja czuje do Ciebie dużo więcej niż sympatię

można powiedzieć że nawet więcej niż przyjaźń ale to jest takie

bratersko siostrzane

kurde szkoda mi Ciebie wiesz?

bo uważam że jesteś F A N T A S T Y C Z N Ą osobą

naprawdę

to jest zero kokieterii teraz

jesteś ciepła

mądra

inteligentna

znasz się na ludziach, potrafisz pomóc, posłuchać, poradzić

no i jesteś bezinteresowna aż do bólu

no i fakt tego że chętnie bym z Tobą poszedł do łóżka też świadczy o czymś…”

Jutro jadę na kilka dni do Szczecina, przyda mi się bardzo ten wyjazd, spotkanie z kuzynką. Dobrze że ma mało zajęć w tym tygodniu- będziemy mogły sobie pochodzić w różne miejsca mniej lub bardziej ciekawe, na lody, do jakiegoś klubu…i będziemy mogły porozmawiać. Tego mi teraz potrzeba. Bardzo…

Wyjaśniło się...
24 października 2006, 07:54

No i jasne wszystko. Nie chce się wiązać na razie, ale do łóżka by ze mną bardzo chętnie poszedł…Nie spodziewałam się tego po nim…Jestem skołowana i nie wiem co robić. I smutno…:(

Weekend
20 października 2006, 20:42

Zaczyna się weekend, który z założenia miał być bardzo miły i w sporej części spędzony ze Słonkiem. Jak się jednak okazało tak nie będzie. Słonek się przeziębił więc się nie zobaczymy, nie pojedziemy nigdzie, itp. Powolutku zaczyna mnie męczyć to wszystko. Nie chcę siedzieć cały weekend w domu, ale sama nie idę nigdzie. Chyba sobie pojeżdżę konno troszkę więcej i może jutro się na zakupy wybiorę, chociaż z tymi zakupami może być problem:)

Za tydzień planuję jechać do Szczecina i się troszkę oderwać/rozerwać :)

Chce mi się…hmm…

Pozdrawiam

toksyczna
15 października 2006, 12:34

Dziś znowu gorszy nastrój i brak wiary w to że ma to wszystko sens. W nocy znowu koszmar… Może tracę czas, nie chciałabym żeby tak to zawsze wyglądało, nie chcę być na drugim planie i nie chcę się o wszystko prosić. Chcę kochać i być kochana i chcę żeby choć odrobinkę się ktoś dla mnie starał i swe uczucia okazywał. Nie chcę prezentów, nie chcę nie wiadomo czego, tylko tej odrobiny „wylewności". Nie będę wiecznie czekać... Słonek jest dla mnie kimś wyjątkowym i na razie nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale chyba zasługuję na coś więcej? Kiedyś ktoś mi powiedział że mój mąż będzie największym szczęściarzem na świecie. Analizując kilka ostatnich lat wiem że mogłam mieć męża, itd. Ale nie żałuję że powiedziałam nie. Życie w innym państwie z kimś kto przez krótki okres sprawił że mi było źle, przez swe bezsensowne szantaże i bezpodstawne pretensje…to nie jest szczyt marzeń. To nie było TO. Poza tym on był jedyną osobą która mnie tak potraktowała, w momencie gdy się dowiedział o gwałcie tak mnie z błotem zmieszał…:( poczułam się wtedy okropnie…a wszystko przez jego dumę, przez jego egoizm. Nie jest pępkiem świata, a tak się zachowywał. Zawsze ja byłam winna wszystkiemu, i jak mi całkiem niedawno napisał w 90% jestem winna że spotkało mnie w przeszłości to co mnie spotkało. Fantastyczny człowiek prawda? Jak mogłam z nim być? Sama nie wiem, ale dobrze że nie trwało to długo.

Jestem toksyczna, przez gwałt, który zmienił mnie bardzo i być może to na starcie mnie dyskwalifikuje w oczach innych? Słonek może dlatego się tak a nie inaczej zachowuje? Nie wiem…chociaż bym bardzo chciała! Chcę być szczęśliwa, a do tego brakuje mi tego KOGOŚ! Ale najwidoczniej to zbyt wygórowane wymagania.

Tęsknię
13 października 2006, 15:01

No właśnie…wszystko na to wskazuje, ale nie chcę sama sobie na to odpowiadać, na razie przynajmniej, bo chcę się najpierw dowiedzieć od Niego kilku rzeczy.

Dziś się nie spotkamy, a w weekend- kto to wie, przypuszczam że nie. On tak sam z siebie może by przyjechał, jakbym była sama, a ja nie chcę się prosić o to żeby przyjeżdżał, wie że jest tu zawsze mile widziany…Tęsknie troszkę.