Najnowsze wpisy, strona 4


o-o
13 października 2006, 12:39

Ostatnio tak bardzo zależy mi na dowiedzeniu się kim dla Niego jestem, a co by było jeśli On by mnie o to zapytał. Kim dla mnie jesteś? Hmmm…moim Słonkiem, kimś kto (wbrew pozorom) daje mi siłę i odwagę, kimś kto na nowo nauczył mnie marzyć, uśmiechać się szczerze i kto już od dawna na stałe „zadomowił” się w moim serduszku. Myślę o Tobie i mi Ciebie brakuje.... czy to miłość?

Dobranoc
11 października 2006, 20:38

Wieczorami Słonek jakoś się "rzadziej" odzywa. W porównaniu z ilością sygnałów jakie do mnie wysyła w ciągu dnia wieczorne statystyki wypadają marnie. Zastanawiam się czym to jest spowodowane:) Dziś nie udało się nam spotkać, zapewne przez mój wyjazd, bo jeśli wróciłabym wcześniej i poprosiła żeby przyjechał to może by to zrobił... No trudno.

Co do wyborów to już jestem tak jakby oficjalnie wpisana na listę komitetu...co to będzie, co to będzie?:) Na razie chce mi się śmiać na samą myśl :) Trzeba będzie pojeździć na jakieś wiejskie zebrania itd. :))) oj będzie ciekawie:) Brat się pytał czy już żałuję - moja odp. - jeszcze nie:)

Udało mi się dziś konno pojeździć, wyczyściłam konika i wyglądała cudnie(jak zwykle zresztą):) ale miała swoje humory. Z założenia miałam kupić konika spokojnego, jako że nie mam doświadczenia i się ze swoją klaczką wszystkiego uczę, ale nie do końca tak jest...mam klaczkę humorzasta...z charakterkiem krótko mówiąc ;) ale i tak ją uwielbiam:) Czasami zastanawiam się jak mogłam tyle lat nie mieć konika:) Warto było czekać...

20:40- idę zobaczyć jak mecz:) a potem łóżeczko i sobie troszeczkę pobujam w obłokach...

Dobranoc. Cziękuję po raz kolejny:) Miło się tu zagląda i czyta Wasze komentarze:) Pozdrawiam

hmm...
11 października 2006, 09:31

Raz jeszcze pragnę podziękować wszystkim za komentarze i czas… Prawdę mówiąc nie spodziewałam się tego, że ktokolwiek będzie zaglądać na mojego bloga. Wasze komentarze są bardzo ważne dla mnie…Dziękuję.

Dzisiejszy mglisty poranek „przywitał” mnie już kilka godzin temu. Zdążyłam się uporać z obowiązkami, zjeść śniadanko itd. Być może w końcu uda mi się podskoczyć na uczelnię i zdobyć plan :) bo miło by było wiedzieć kiedy zaczynam.

Od wczoraj mam jeszcze lepszy humor, śmiać mi się chce na samą myśl…wyobraźcie sobie że będę startować na radną;) – śmiech na sali po prostu. :))) Zobaczymy jak to będzie, nie liczę raczej na wiele ale kto wie...Tak czy owak czasami warto próbować czegoś nowego :) Im więcej doświadczeń tym lepiej :)

Miłego dnia życzę wszystkim i pozdrawiam…

oby...
10 października 2006, 19:30

=>poza czasem- chyba jesteś 1 „stałym” czytelnikiem mojego bloga. Dziękuję za wytrwałość, no i oczywiście komentarze. To miłe…

 

Oczywiście masz racje pisząc o różnicach między wsią i dużym miastem. Ma to kolosalne znaczenie i ktoś kto dobrze czuje się na wsi nie jest w stanie czuć się do końca dobrze w dużym mieście, aczkolwiek do wszystkiego można się przyzwyczaić. Ja natomiast nie mam zamiaru się przyzwyczajać do miast... Żyję sobie prawie że na odludziu i nie narzekam :) Obawiałam się tego, że będzie mi ciężko, że będzie mi źle z tą sporą ilością obowiązków, że będę tęsknić do tych weekendowych wypadów do miast, a jest zupełnie inaczej. Jasne że czasami będę jeździć sobie do miast różnych, że będę sobie jakimiś wyjazdami życie umilać, ale bynajmniej do tego nie tęsknię. Jest mi dobrze… Mam konika, uczę się razem z nim, co mi wiele satysfakcji daje. Mam wspaniałych rodziców, no i „mam” Słonka. A sama świadomość, że ktoś o mnie czasami myśli też wiele daje. Jestem szczęśliwsza niż kilka miesięcy temu, być może dlatego że już wiem co chcę robić, gdzie chcę żyć… Oby było tak dalej i oby się wszystko pomyślnie ułożyło.

praca
10 października 2006, 13:06

Dopiero co skończyłam pracę na dziś, a od 14 znowu trzeba iść robić co trzeba...wiecznie pełne ręce pracy. Tak to jest na wsi. Zastanawiam się po co sobie te ćwiczenia dodatkowe wymyślałam, skoro teraz już nie mam na nic siły i najchętniej bym poszła spać, o czym na razie mogę pomarzyć, bo jeszcze co najmniej 2 h pracy mnie czekają i chcę chociaż troszkę pojeździć konno.

Mimo tych wszystkich prac i obowiązków kocham życie na wsi. Spokój, cisza, nieliczni sąsiedzi, pola, łaki, lasy... Jest naprawdę świetnie:) Nie żałuję ani przez chwilkę że taką decyzję podjęłam. Wybrałam cięzki kawałek chleba, ale i tak warto. Praca daje wiele satysfakcji, widzi się jej efekty, itd. Chetnie bym jednak znalazła sobie jakąs pracę...Porobiłabym jakieś projekciki czy coś :) Miło by było jakby się coś takiego udało :)