Najnowsze wpisy, strona 5


co się dzieje?
09 października 2006, 20:42

Dawno już nie robiłam zdjęć, nie wiem dlaczego w pewnym momencie przestałam robić coś co mi wiele przyjemności sprawiało, uspokajało i pozwalało się oderwać od rzeczywistości. Mam mniej czasu troszkę, ale może uda mi się wrócić do tego- jak w końcu mi przyślą ładowarkę do baterii, to będę mogła brać sobie aparacik jak jeżdżę konno i robić zdjęcia w plenerze:) i w końcu będę miała co wysyłać do rodzinki, bo mi co jakiś czas ktoś marudzi żebym wysłała troszkę zdjęć. Muszę też w końcu zdobyć plan studiów i zarezerwować sobie bilet/y. W pierwszej kolejności Irlandia, w drugiej Anglia- skoro mnie zaprasza rodzinka to trzeba się im pokazać(prawda?), żeby nie pousychali z tęsknoty;)

 

Nie zamierzałam w każdej notce o Nim pisać, chociaż o Nim często myśle:)

none
09 października 2006, 19:46

Kuzynka mi wczoraj napisała, że się zastanawia czy nie tracę czasu na Słonka, bo "on jakiś niezdecydowany i w ogołe, szkoda nerwów". Może tracę, może mi jego zachowanie często przeszkadza ale...przez te wszystkie lata chyba się nauczyłam z nim jakoś żyć i rozumieć jego zachowanie. Wiemy że musimy porozmawiać poważnie, a z tego co zauważyłam i sam przyznał, chyba mu brakuje odwagi żeby mi powiedzieć wszystko. Jest typem samotnika, a jednak dla mnie czas znajduje, odwiedza mnie, itd. a to wszystko też ma znaczenie całkiem duże, poza tym wie o mnie bardzo dużo, zna moje tajemnice, a przez to rozumie lepiej niż inni. Może zachowujemy się jak dzieci czasami, ale coś co jest między nami buduje się latami. Nie chcę go stracić, nie chcę żeby zniknał z mojego życia, więc na pewno sobie go nie odpuszczę. Czy będzie to tylko przyjaźń, czy coś więcej, to już nie jest aż tak istotne, ważne by był, tak po prostu. Oczywiście ja wolałabym „coś więcej” ale nie ma nic na siłę, ważne żeby wiedzieć na czym się stoi i wiedzieć na co można sobie pozwolić.

Dziś spotkałam kolegę z LO, miło się gawędziło, miło że pamięta mnie jeszcze i że uważa za jedną z normalnych osób z LO. Doszliśmy do wniosku że warto pomyśleć nad jakimś spotkaniem klasowym :)

na dobranoc
08 października 2006, 21:49

=> poza_czasem  Ja niestety nie byłam jeszcze na żadnym, ale wierzę że są tam najlepsiejsze koncerty. Może kiedyś sama tak powiem i będzie to oparte na jakichś "doświadczeniach". A propos- jakie to "Twoje" koncerty?

Troszke sms-uje ze Słonkiem, choć w zasadzie jesteśmy w stałym kontakcie. Może nie dzwonimy do siebie za często, ale sms-y, czy chociażby puszczanie syganłu, takie byle co ale wiem przynajmniej że mysli o mnie. KONIECZNIE muszę możliwie szybko ustalić kilka rzeczy. Dobranoc

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę słodkich snów/ miłego dnia/ itd., itp.* (*niepotrzebne skreślić oczywiście;))

I po weekendzie
08 października 2006, 19:45

I mamy wieczór. Chyba to dobrze. Zmęczył mnie ten weekend a i humor był średni. Od jutra biorę się za siebie- trochę więcej ruchu(jakbym teraz miała mało;)), trzeba się też przygotować psychicznie do owej męczarni zwanej zakupami:) Zapewne nie będę się ze Słonkiem widzieć, bo znowu ma okres obojętności- jak zwykle po kilku dniach jakiegoś większego okazywania (czegokolwiek) przychodzą dni zobojętnienia, poza tym studia... Powinnam się już przyzwyczaić.

 

Jutro miałam jechać do Gdyni na koncert Riverside (i kogoś jeszcze, ale nie pamiętam… Moonlight chyba czy coś;)), ale znajomy z którym miałam iść się nie odezwał więc nawet jeśli to zrobi jutro nie jadę. Nie będę z minuty na minutę zmieniać planów, jeśli było mu tak ciężko napisać w piątek, że zdąży wrócić na koncert i że chce na pewno iść ze mną, to niech teraz się martwi. Prosić się nie będę, podsunęłam pomysł, a że nie bardzo z tego skorzystał to już jego strata.

 

Jakże szybko okazuję się czy ma się prawdziwych znajomych/przyjaciół… Po tym jak skończyłam studia i już nie odwiedzam znajomych okazuje się, że niewielu znajomych mam…takich prawdziwych, którym zależałoby na utrzymaniu znajomości- przypomina się co niektórym o mnie jeśli czegoś potrzebują. Było mi na początku przykro, bo ja wcześniej znajdowałam czas dla innych, jeździłam, rezygnowałam z wielu rzeczy by się z kimś spotkać, a teraz nikt nie raczy nawet mnie odwiedzić. Rozumiem że do mnie ma większość daleko, że mieszkam na wsi, ale jakoś nikogo nie obchodziło to że ja musiałam kilkadziesiąt czy kilkaset km jechać by się z kimś spotkać chociaż na chwilę…  Wolę mieć chyba 1 prawdziwego znajomego niż 10 fałszywych. Cenie sobie nade wszystko szczerość, a okazuje się, że wielu ludzi woli kłamać i zakładać sobie maski, grać super przyjaciół po to tylko by wykorzystać czyjeś dobre serducho, itp. Już dawno mi Słonek mówił że za dobra dla innych jestem i za mało o sobie myślę.  

Dziwna?
08 października 2006, 09:47

"Całe życie jest traceniem czasu, ważne aby tracić go w dobrym towarzystwie" -  coś w tym jest prawda?

Niedziela- 8.10.2006- pogoda jesienna, zimno się robi coraz bardziej... Od jutra planuję zrobić coś dla siebie- poza jazdą konną chcę ćwiczyć chociaż pół godziny dziennie. Mam każdego dnia bardzo dużo ruchu, ale sobie troszkę "dołożę", a co tam;). Ciekawe tylko jak długo wytrzymam :) Plany są, jak się uda ich realizacja czas pokaże.

Zapowiada się dość aktywny tydzień, troszkę wyjazdów oraz zakupy. Jak ja nie lubie robić zakupów (aczkolwiek czasami to jest konieczne) :)) Chetnie towarzyszę komuś ale jeśli mam coś dla siebie kupować to jestem na samą myśl "chora" - prawda że to dziwne?:) Jeszcze ewentualnie lubie kupować bieliznę, ale poza tym to jakoś nie bardzo... Mam nadzieję że jakoś mi się uda wszystko w miarę spokojnie i szybko zrobić :)

Jestem dziwna :)