toksyczna
15 października 2006, 12:34
Dziś znowu gorszy nastrój i brak wiary w to że ma to wszystko sens. W nocy znowu koszmar… Może tracę czas, nie chciałabym żeby tak to zawsze wyglądało, nie chcę być na drugim planie i nie chcę się o wszystko prosić. Chcę kochać i być kochana i chcę żeby choć odrobinkę się ktoś dla mnie starał i swe uczucia okazywał. Nie chcę prezentów, nie chcę nie wiadomo czego, tylko tej odrobiny „wylewności". Nie będę wiecznie czekać... Słonek jest dla mnie kimś wyjątkowym i na razie nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale chyba zasługuję na coś więcej? Kiedyś ktoś mi powiedział że mój mąż będzie największym szczęściarzem na świecie. Analizując kilka ostatnich lat wiem że mogłam mieć męża, itd. Ale nie żałuję że powiedziałam nie. Życie w innym państwie z kimś kto przez krótki okres sprawił że mi było źle, przez swe bezsensowne szantaże i bezpodstawne pretensje…to nie jest szczyt marzeń. To nie było TO. Poza tym on był jedyną osobą która mnie tak potraktowała, w momencie gdy się dowiedział o gwałcie tak mnie z błotem zmieszał…:( poczułam się wtedy okropnie…a wszystko przez jego dumę, przez jego egoizm. Nie jest pępkiem świata, a tak się zachowywał. Zawsze ja byłam winna wszystkiemu, i jak mi całkiem niedawno napisał w 90% jestem winna że spotkało mnie w przeszłości to co mnie spotkało. Fantastyczny człowiek prawda? Jak mogłam z nim być? Sama nie wiem, ale dobrze że nie trwało to długo.
Jestem toksyczna, przez gwałt, który zmienił mnie bardzo i być może to na starcie mnie dyskwalifikuje w oczach innych? Słonek może dlatego się tak a nie inaczej zachowuje? Nie wiem…chociaż bym bardzo chciała! Chcę być szczęśliwa, a do tego brakuje mi tego KOGOŚ! Ale najwidoczniej to zbyt wygórowane wymagania.
Dodaj komentarz