Archiwum październik 2006, strona 4


A miało być tak pięknie...
04 października 2006, 14:53

Przyjechał, było bardzo miło i coraz ciekawiej;) i przyjechał wujek. Takie jest właśnie moje „szczęście”. Z naszych planów nic nie wyszło. Słonek od razu mi powiedział, że „to jakiś znak”. Zdenerwowało mnie to, bo sobie od razu coś wmawia. Nie zdążyłam się dowiedzieć tego, co jest dla mnie ważne. Jak teraz myślę o dniu wczorajszym to się śmieję po prostu, bo szkoda nerwów;) Mogło być fantastycznie, a niestety nie wyszło, ale ważne że przyjechał, chociaż nie został tak długo jak oboje chcieliśmy, to i tak ważne że się widzieliśmy(przynajmniej dla mnie). W końcu się nam uda mieć więcej spokoju :)   

 

Dość o Nim, bo się zrobi z tego telenowela:) Dzisiaj znowu sobie pojeździłam konno i stwierdzam, że coraz bardziej to lubię:), chociaż noga mnie boli, bo o drzewo się zahaczyła;). Ciekawe doświadczenie- uczenie się jazdy konnej razem z konikiem:) Nie miałam wcześniej żadnego doświadczenia a jakoś sobie radzę i mam nadzieję, że nie „zepsuję” sobie

konika. Szkoda, że nie mam (blisko)znajomych, którzy by się na tych sprawach znali.

odliczanie
02 października 2006, 21:08

Za kilka godzin będę sama w domku...do środy- do nocy :) Mam nadzieję że Słonek przyjedzie do mnie i mi potowarzyszy. Nie licze na to że przyjedzie na cały ten czas kiedy będę sama, bo ma studia no i nie jestem pewna czy rodzice by na tyle pozwolili mu zabrać saochód....ale wiem, że chce do mnie bardzo przyjechać :) ja z kolei chcę żeby przyjechał jeszcze bardziej :))) Ciekawe jak to będzie, czy zrobi w końcu jakiś ruch czy nie...

Czekając na...
01 października 2006, 19:02

Wczoraj było fatalnie. Ktoś, kto zabrał mi w przeszłości bardzo wiele, prawie mi zniszczył życie i zabrał marzenia, zmusił do nowego budowania swojego świata, w którym czułabym się bezpiecznie i dobrze, zmienił mnie- znowu się odezwał. Przypomniał o sobie. Kilka słów wystarczyło żeby mój spokój zniszczyć, na szczęście już jest dużo lepiej. Nie dam się zastraszyć, będę każdego dnia wstawać i iść dalej, czasami się potknę z pewnością, ale będę zmierzać dalej swoją drogą, drogą na której nigdy więcej nie chcę tej osoby spotkać. Wiem że sprawę mogłabym załatwić inaczej- policja, znajomi…ale nie chcę wracać do tego koszmaru, wystarczy że wraca we snach… We wtorek/środę przyjedzie ktoś kto jest mi bardzo bliski, „stary” znajomy, mam nadzieję że przytuli, bo tego mi wczoraj brakowało- przytulenia, poczucia bezpieczeństwa i kogoś kto by powiedział że będzie dobrze. Czekam na ten dzień...na Ciebie.

notka 2
01 października 2006, 16:30

Nie jest to mój pierwszy blog, ale być może ostatni. Chcę żeby to było miejsce, który w pewien sposób pozwoli mi wylać z siebie to, o czym nie zawsze chcę czy potrafię rozmawiać. Będą tu mniej lub bardziej ciekawe notki…optymistyczne oraz pełne smutku, wątpliwości, pytań bez odpowiedzi, ale na pewno będzie to „kawałek” mnie… Nie zamierzam tu pisać pod publikę, bo nie o to chyba chodzi(?), jeśli natomiast ktoś tu zajrzy, poświęci swój czas na czytanie tego co piszę, to będę mogła tylko podziękować.

Blog
01 października 2006, 09:46

Postanowiłam wczoraj, że założę sobie bloga... Mam nadzieję że spełni on swoją role...