szkoda...


18 stycznia 2007, 20:24
Nadal nie wiem co z noclegiem w niedzielę przed odlotem. Znajomy się nie odzywa, więc nie wiem czy na pewno będę u niego mogła kilak godzinek pospać. Zawsze zostaje mi lotnisko ;) Dzisiaj chciał On przyjechać, ale miałam masę pracy przed odlotem więc napisałam ze wole żeby jutro przyjechał. Nie jest tak jak kiedyś i bardzo tego żałuję  Czuję się czasem niezręcznie i mi z tym źle. Szkoda że z niego taki dzieciak…i że nasza przyjaźń nie jest taka jak wcześniej. Chyba tego mi najbardziej szkoda.
Scherlyn
19 stycznia 2007, 00:22
Twoje notki są bardzo ciekawe mają w sobie taką niezwykłą głębie, która sprawia, że nie mogę poprzestać na jednej notce lecz mam ochotę przeczytać wszystkie. Twe notki napełniają moje wnętrze takim spokojem i wielkim optymizmem. Zapraszam też do mnie na www.scherlyn.blog.interia.pl , pozdrawiam (:
poza_czasem
18 stycznia 2007, 20:45
Może kiedyś nadejdzie coś lepszego?

Dodaj komentarz